niedziela, 21 września 2014

19. Bądź moją …



Zayn.

Odwiozłem Vanessę do domu i z powrotem wróciłem do siebie. Przez całą drogę dziewczyna była strasznie cicha i przygnębiona. Chciałem ja jakoś pocieszyć. Powiedzieć, że wszystko będzie dobrze lecz gdy tylko zaczynałem temat Vanessa kończyła go krótką odpowiedzią. Przez Nathan'a znowu wszystko runęło. Niby cieszę się, że jednak żyje lecz obawiam się iż Vanessa do niego wróci. Niby dzisiaj nie chciała z nim rozmawiać ale co będzie za kilka dni kiedy dziewczyna się z tym oswoi?
Kiedy wszedłem do domu zastałem Nathan'a na swojej kanapie. Chciałem się go zapytać dlaczego On tutaj nadal jest lecz nie miałem serca. Tak na prawdę chciałem z nim chwilę posiedzieć jak za starych dobrych czasów.

- Co z nią? Mówiła coś? - Chłopak wyglądał jakby na prawdę przejmował się losem Vanessy. - Nic się nie odzywała za pewne nadal jest w szoku. - odpowiedziałem zgodnie z prawda i ruszyłem do kuchni by zjeść coś lub napić się zimnego piwa. Szybko wróciłem do salonu z dwoma puszkami piwa. Jedna podarowałem Nathan'owi a druga sam sobie wypiłem. - Kochasz ją?- prawie zachłysnąłem się przez usłyszane pytanie. No właśnie co ja czuje do Vanessy? Na pewno lubię ją bardziej niż przyjaciółkę. Jest dla mnie kimś wyjątkowym. Uwielbiam spędzać z nią czas i ogólnie przebywać w jej towarzystwie.
- Wiesz lubię ją i to nawet bardzo. Na początku myślałem że ją nienawidzę. Ta cała sprawa z Tobą i Twoją śmiercią … Obwiniałem się o twoja śmierć i chciałem by ktoś poczuł to co ja wiec zrzuciłem całą winę na Vanessę. - Czułem jak Nathan niespokojnie siedzi obok mnie. Ja za to nawet na niego nie spojrzałem. Mój wzrok utkwiony był przed mnie. Wpatrywałem się w ścianę wspominając chwile kiedy to zrzucałem winne na dziewczynę. Byłem takim idiotą. Nie myślałem wtedy, że ją ranię. Po prostu chciałem poczuć się lepiej.  
- Ja nadal ją kocham. – Nathan głupi zachichotał a żołądek skręcił się w supeł. Miałem ochotę go uderzyć lecz powtrzymałem się. Nie odpowiedziałem nic Nathan’owi na to jego wyznanie. Chyba zrozumiał, że coś jest nie tak bo po woli podniósł swój tyłek i ruszył ku wyjściu.
- Przyjdę do Ciebie jutro. Trzymaj się stary! – Nathan pożegnał się ze mną kiedy był już przy drzwiach. Pomachałem mu ręką nawet nie fatygując się by do niego podejść.
Kiedy Nathan wyszedł jakoś zrobiło mi się strasznie źle na sercu. Czułem wewnątrz jakieś ciepło za zarazem strach. Co jeżeli Vanessa wrócił do Nathan’a?

Vanessa.

Praktycznie całą noc nie spałam. Ciągle przed oczami odtwarzała mi się scena kiedy zobaczyłam Nathan’a. Praktycznie się nie zmienił może jest trochę bardziej męski ale to ten sam chłopak, który zawrócił mi w głowie.
Nad ranem do mojego pokoju wtargnęła mama. Zaczęła krzyczeć, że znowu nie zdążę do szkoły a tego już mi nie daruje. Mimo ogromnego zmęczenie i bólu głowy wstałam z łóżka i postanowiłam się uszykować. Wzięłam szybki prysznic, który chociaż odrobinę mnie postawił na nogi i owinięta jedynie w ręcznik zaczęłam szukać jakiś odpowiednich ubrań. Kiedy już ubrałam się i pomalowałam postanowiłam zrobić coś z włosami. Nie wiedziałam czy mam je spiąć czy po prostu zostawić rozpuszczone. W końcu odpuściłam i po prostu zostawiałam je rozpuszczone.
W kuchni oczywiście Dave razem z moim tatą już pożerali śniadanie. Mama za to siedziała przy stole i pisała coś na swoim telefonie. Zaśmiałam się pod nosem z tego jaka jest oryginalna i jak próbuje nadal zostać nastolatką mimo ubiegających lat.
Zaraz po zjedzonym śniadaniu ruszyliśmy do szkoły. Mój brat ciągle nawijał o jakimś ważnym meczu i mówił , że teraz gdy Zayn jest kapitanem zagra w podstawowym składzie. Nie chcąc dalej słuchać jego głupiej gadki założyłam na uszy słuchawki i włączyłam muzykę. Dzięki niej mogłam się odprężyć i chociaż na chwilę zapomnieć o tym co miało miejsce wczorajszego wieczoru. Nadal nie wiem jak On mógł coś takiego nam zrobić? Po prostu okłamał nas wszystkich. Niby mówił , że to tylko dlatego iż chciał zapewnić nam bezpieczeństwo no ale mógł przecież ujawnić się wcześniej. Mógł napisać … cokolwiek. Przecież przez jego śmierć tak dużo się zmieniło. Nawet jego matka wylądowała w ośrodku dla psychicznie chorych. Nathan złamał każdego. Po prostu pojechał po bandzie.
Tata zaparkował samochód jak zwykle na parkingu szkoły ale tym razem coś się zmieniło. Od razu zauważyłam dobrze mi znaną osobę z tymi czekoladowymi tęczówkami. Z uśmiechem na twarzy wysiadałam z samochodu i skierowałam się w stronę Zayn’a.
- Cześć piękna. – Chłopak przywitał się ze mną krótkim pocałunkiem w policzek ale nawet taki gest sprawił , że mój humor się poprawił.
- Cześć Zayn. – Odpowiedziałam stojąc na przeciwko niego.
-  Tylko „ Cześć Zayn”? Myślałem, że padniesz przede mną na kolana i w końcu spełnisz moje fantazje …- Od razu walnęłam go w ramię, rumieniąc się nieznacznie.
-  Widzę, że masz dzisiaj dobry humor. Czym to jest spowodowane? – Zapytałam kiedy ruszyliśmy razem w kierunku szkoły.  Oczywiście Zayn jak na gentelmana przystało otworzył mi drzwi i przepuścił mnie w drzwiach.
- Jak miło. – Zaśmiałam się przechodząc przez drzwi szkoły. Odwróciłam się do Zayn’a i zauważyłam jego bezczelny uśmieszek.
- Wiesz, że robię to tylko dlatego by popatrzeć na twój tyłek. A tak przy okazji czy te obcisłe spodnie nie powinny być zabronione? – Zaśmiałam się na jego głupi komentarz i nie odpowiadając mu ruszyłam w głąb szkoły. Oczywiście Zayn po chwili dogonił mnie i splątał nasze dłonie razem. Ruszyliśmy pod sale gdzie moja klasa miała zajęcia dalej trzymając się za dłonie jak para. Oczywiście każdy kto nas mijał rzucał zdzwione spojrzenia w naszym kierunku a kumple Zayn’a przybijali mu piątki.
Pod salą numer 50 stała nie tylko moja klasa ale też uczniowie jakiejś innej. Okazało się, że nie ma dzisiaj jakiejś nauczycielki i mamy łączone lekcje.
- Przyjedziesz dzisiaj po szkole na mój trening? – Zayn zadał pytanie kiedy stanęliśmy pod ścianą. Spojrzałam ponad ramie Zayn’a i zauważyłam Jessice i Rite uśmiechającą się do mnie.
- Jasne ale będziesz mnie musiał potem podwiesić do domu.
- Nie ma sprawy kochanie. – Zayn od razu odpowiedział nawet zbytnio nie zastanawiając się. Staliśmy tak przy tej ścianie do póki nie rozebrzmiał dzwonek oznajmiając początek lekcji.
- Widzimy się po lekcji – Chłopak złączył nasze usta na krotką chwilę i nim się obejrzałam moja klasa wchodziła już do sali a Zayn biegł korytarzem do swojej klasy. Usiadłam sobie w ławce razem z Jess i nim się zorientowałam byłam otoczona grupka dziewczyn.
- Aaa pocałował Cię!
- Jesteście razem?
- Boże jak to się stało? – Każda zadawała pytanie w tym samym czasie. Czułam się jakbym była na przesłuchaniu w komisariacie. Połowę dziewczyn kompletnie nie znałam a wręcz można powiedzieć, że widziałam pierwszy raz w życiu. Już miałam im coś odpowiadać ale do klasy wszedł jakiś wysoki mężczyzna na moje oko około 20 roku życia. Oczywiście wzrok każdej dziewczyny skierował się na niego a ja miałam ochotę wybuchnąć śmiechem kiedy Jess zaczęła wzdychać i wachlować się dłonią.
Po skończonych zajęciach razem z Ritą poszłam na trening Zayn’a. Miałam zabrać ze sobą Jess lecz miała jakieś sprawy rodzinne. Usiadłyśmy sobie na trybunach i przyglądałyśmy się jak trener równa zawodników z błotem. Najwięcej śmiechu miałyśmy z mojego brata. Dave wyglądał jakby miał się zaraz popłakać.  
Kiedy chłopcy skończyli trening a wszyscy zaczęli schodzić do szatni Zayn podbiegł do naszej dwójki.
- Rita czy mógłbym porwać Vanessę? – Oczywiście Rita zgodziła się ale miała i też swoje uwagi.
-  Pamiętajcie o zabezpieczaniu! – Krzyknęła kiedy wychodziła z boiska. Walnęłam się otwarta dłonią prosto w swoje czoło a Zayn zachichotał z jej głupiego komentarza.
- Chodź. – Zayn wyciągnął do mnie swoja dłoń a ja ją szybko ujęłam.  Weszliśmy na boisko a Zayn nadal trzymał mnie za rękę. Nie mogłam nic poradzić ale w moim brzuchu narodziło się stado motylków. Jego dłoń tak idealnie pasuje do mojej że jest to absurdalne.
Nagle Zayn usiadł sobie na murawie ciągnąc mnie w dół bym usiadała na jego nogach.
- Będziemy tu tak siedzieć? – Zapytałam odwracając głowę w jego stronę.
- Hmm niech pomyśle … Tak. – Odpowiedział i zaplątał swoje ręce wokół mnie. Dzięki jego osobie czuje się tak dobrze. Nawet nie przeszkadza mi to, że jest spocony po treningu. Po prostu z nim mogłabym siedzieć tak godzinami.
- 5,4,3, 2 … 1 – Zayn wyszeptał mi do ucha i nagle świtała na całym boisku zostały zgaszone. Zapanowała ciemność i można było podziewać bezchmurne pełne gwiazd niebo.  
- Ślicznie tutaj. – Spoglądałam w niebo i zachwycałam się tym widokiem. Obróciłam głowę w stronę twarz Zayn’a i uśmiechnęłam się szeroko do niego. Nagle wzrok Zayn’a spoczął na moich ustach a ja już wiedziałam co za chwilę nastąpi.
- Ty jesteś śliczna. – Zayn delikatnie złączył nasze usta. Całował delikatnie tak jakby bał się, że zaraz od niego ucieknę. Po chwili przerwał pocałunek i spojrzał prosto w moje oczy.
- Bądź moją …

Czytasz= Komentuj!

Dziękuje za komentarze pod poprzednim.
O Boże przepraszam was, że jest tak późno no ale cóż jakoś nie mogłam się zabrać za pisanie.
Wróciłam późno a do tego jeszcze mecz siatkówki. Omg!
Więc tak rozdział dedykowany jest Klaudii, która wczoraj miała urodzinki. Jeszcze raz wszystkiego najlepszego. ;*

Następny rozdział ukarze się dopiero w przyszły weekend.
Nie dam rady napisać nic w tygodniu gdyż szkoła, szkoła i jeszcze raz szkoła.

Ktoś napisał mi także bym zrobiła poradnik na temat wyglądu bloga. Jeżeli macie takie pytania to po prostu piszcie do mnie prywatnie a odpowiem wam na wasze pytania.

















8 komentarzy:

  1. Awwww *.* cudowny! Oczywiście rozumiemy, że masz szkołę i wgl :) możemy czekać ;* Kocham Cię bardzo mocno xoxo i już nie mogę doczekać się kolejnego! ♡♥♡ ily xoxo /@QeenCyrus

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie na widzę cię !! W takim momencie ?! Rozdział jak zwykle awesome ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. zgódz się . zgódź się . ZGÓDŹ SIĘ!!!
    PIEKNY .UDOWNY. ZAJEBISTY !

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję skarbie! :* / klaudia

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy kolejny? Proszę odpisz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie zaczynam pisać. Jutro na 100% dodam rozdział 20 :)

      Usuń
  6. A nie możesz dziś? :( Proszę bardzo mi zależy. Jutro wyjeżdżam i nie będę miała przed 2tyg internetu. Możesz dodać nawet bardzo późno :) Proszę

    OdpowiedzUsuń